Jestem socjologiem. Nie ma słowa, które definiowałoby mnie bardziej. Bycie socjologiem pozwala mi na wielotorowe poznawanie świata, wątpienie, zadawanie pytań, znajdowanie odpowiedzi i syntetyzowanie zawiłości społecznych relacji.
Jestem naukowcem. To moje wyznanie wiary. Nie ma dla mnie ważniejszych rzeczy niż naukowy dowód, a nauka jest dla mnie przebogatą krainą, która nigdy nie przestanie mnie zachwycać.
Jestem badaczem. Sam nie wiem, czy bardziej lubię pytać, czy znajdować odpowiedzi na pytania. Badania społeczne, które projektuję, realizuję i których wyniki analizuję, za każdym razem cieszą mnie jak dziecko, które widzi nową zabawkę.
Jestem wakcynologiem społecznym. Powołałem do życia i uprawiam subdyscyplinę, która pozwala mi na multidyscyplinarny rozwój. Zjawisko szczepień w swojej biologicznej i technologicznej formie jest tak samo fascynujące jak postawa ludzi wobec nich.
Jestem obserwatorem. Nieustannie notuję zdarzenia, które dzieją się między ludźmi. Zapisuję na twardym dysku w głowie mikrogesty i ukradkowe spojrzenia. Uwielbiam patrzeć, słuchać i dzielić się moimi obserwacjami z innymi podczas warsztatów z komunikacji.
Jestem podróżnikiem. Swoją przygodę z „obmacywaniem” świata zacząłem przed erą instagrama. Ale nie żałuję, bo to dla mnie intymne przeżycie. Podróże to jedyny czas, kiedy nie jestem dla ludzi, a dla miejsc. A przede wszystkim dla siebie.
Jestem edukowcem. To połączenie naukowca z edukatorem. Bardzo serio podchodzę do nauki, ale też zależy mi na tym, żeby to, co naukowe, opowiedzieć w prostych słowach tym, którzy nauką się nie zajmują i nie rozumieją jej języka. Popularyzowanie nauki traktuję jak misję.
Jestem człowiekiem. Definiuje mnie to, jaki mam stosunek do ludzi i świata. Dbam o to, żeby był oparty na szacunku, nawet jeśli są to sprawy, ludzie, zjawiska, których nie rozumiem.